25 sty 2017

Alcohol Fueled Brewtality #5

Wracamy znów do formuły "na dwa głosy" w kolejnej, już piątej odsłonie AFB. Tym razem dwie nowości w zestawieniu z zupełnymi klasykami, z tym, że nie będziemy powielać recenzji Porteru, gdyż ukazała się ona już tutaj. Bez zbędnego przedłużania - do pracy, rodacy.


AleBrowar What-a-Shot (abv 5%; blg 14°; ibu 60)

Mariusz: AleBrowarowy strzał okazał się niestety chybiony. W aromacie głównie przeważały iglaki ze świergoczącą w tle żywicą i małym dodatkiem egzotyki, a smak odzwierciedlił wyjątkowo niski poziom tegoż trunku, jak na takich weteranów. Tym razem piewcą była żywica w lesie iglastym z nudną słodowością w tle. Goryczka momentami dość garbnikowa. Orzeźwiające i dość czyste, ale bez niuansów jakimi powinien się szczycić ten styl.

Wojtek: Aromat to owoce tropikalne, trochę słodkich cytrusów, słód, odrobina karmelu, iglaków i żywicy. W smaku piwo lekko słodkie, o zdecydowanej goryczy, ale bez łykowatości, czy mdłej łodygi w finiszu. Wysokie nachmielenie prezentujące bogactwo smaków amerykańskiego chmielu – w tym wypadku owoce egzotyczne, iglaki, oraz żywicę. W finiszu nuty cytrusowo-trawiaste. Moim zdaniem wyszło fajnie, choć to dość lekkie West Coast IPA, przez co momentami brakuje ciała.

Browar Okrętowy Szkuta (abv 8,3%; blg 20°; ibu ??)

Mariusz: Piwa historyczne to nie są przysłowiowe rurki z kremem – chociaż pole do popisu jest duże z uwagi na różne interpretacje na przestrzeni wieków. Szkuta powitała przyprawowym aromatem z charakterystyczną cechą soku z cytryny i (jak mniemam odsłodową) wonią przywodzącą na myśl siano. W smaku trunek złożony, chociaż pierwsze co się rzuca to oleista faktura. Dużo słodu, jak i nawet lekka siarka, ale w ilości do zaakceptowania. Finisz lekko kwaskowaty, mimo zapewnienia dużej bazy słodowej. Dla mnie eksperyment udany.

Wojtek: W aromacie sporo słodyczy, palony cukier, nuty winne kojarzące się z czerwonymi owocami, trochę kardamonu na granicy autosugestii. W smaku bez niespodzianek – lepka, gęsta słodycz z przyprawami i nutami czerwonych, a także suszonych owoców, powoli wypełnia usta. Wyczuwalny także łagodny, niegryzący alkohol. Pełne ciało, gęsta tekstura i właściwie brak nagazowania. Konkretny i rozgrzewający napitek, lecz zdecydowanie za słodki, jak dla mnie.

Brokreacja & Dukla Nafciarz Dukielski (abv 6,3%; blg 16°; ibu 60)

Mariusz: Nafciarz tanio skóry nie sprzeda, bo w aromacie już mamy do czynienia z dużym kalibrem. Aromaty słodu wędzonego torfem - odpowiednio gorący asfalt i spalony kabel wypełniały nozdrza. Nic innego nie potrafiłem wyczuć przez ten płaszcz torfu. Język po raz kolejny odzwierciedlił to, co w aromacie grało główną rolę. Torfowość okalała wszystkie rejony kubków smakowych z popielatością w gardle. Gdzieś tam się schowała czekolada i piwo było dość agresywne. Szczerze mówiąc, imperialny o wiele bardziej mi smakował, mimo, że wszystkiego było dwa razy więcej.

Wojtek: Zapach słodów wędzonych torfem całkowicie dominuje, przez co czuć tu sporo bandaży, mimo że sam nie jest szczególnie intensywny. W smaku ponownie torf, nuty whisky, ciemne słody, orzechy laskowe i odrobina kawowości. Wysokie ciała, gładka tekstura, niskie nagazowanie. Wszystko składa się w harmonijną całość, choć dla amatorów mocnych wrażeń może to być za mało. Tak się jednak szczęśliwie składa, że zostaje im spróbowanie wersji imperialnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz