23 sty 2017

Baltic Porter Day cz. II: Black City Skyline


Nie będzie to wyolbrzymieniem, jak powiem, że Porter Bałtycki wręcz zalał niebo nad Katowicami w tę sobotę. Na stronie inicjatywy, oficjalny udział potwierdziły trzy najpopularniejsze multitapy stolicy województwa. Alfabetycznie były to: Absurdalna, Biała Małpa i niedawno reanimowana Kontynuacja. Z tego co wieść gminna niosła, również Browariat bawił się w mały panel degustacyjny, a Upojeni serwowali po angielsku, czyli Brown Porter z Thornbridge. 

Pierwszy lokal, o jaki zahaczyłem po dziewiętnastej (jeszcze bez towarzystwa wieczoru) to Absurdalna. Z racji na dzień (sobota), wydarzenie (Baltic Porter Day) i godzinę (jak wyżej) sądziłem, że wielokran będzie przeżywał swoiste oblężenie. I właśnie tu na ironię, zajęte było raptem kilka stolików, a dwie największe kanapy w zupełności puste. Podobnie przy barze - żadne ekscesy się nie wyczyniały. 
Na tablicy widniały trzy piwa ze stylu celebrowanego tego dnia: Wędzony Porter Bałtycki od Widawy, czyli jeden z klasyków; owoc kooperacji Pinty z Amacord - Bałtyk Adriatico; jak i dziecko Pracowni Piwa i Podgórza - Baran z Jajem. Wszystkie w cenie 10/15zł, a ostatni - z uwagi na pojemność (0,5l) jak i zastosowanie technologii pompy, 20zł. Ja się skusiłem na jeszcze świeży temat kooperacji Polaków z Włochami. Wersja lana w porównaniu do opinii o tej butelkowej była mocno palona. Tak intensywnej popielatości dawno nie wyczułem w żadnym piwie, z tym, że aromat był raczej nikły i przeważała tamże lukrecja z minimalną zagwozdką ciemnych słodów. W smaku, mimo tych ostrych niuansów świergotała gdzieś w tle czekolada z orzechami, lecz paloność nadal zalegała. Niemniej jednak warto spróbować, chociaż piwo mnie nie kupiło. 

Przed dwudziestą szybko się zebrałem do docelowej knajpy tegoż wieczoru...

Nic innego jak Biała Małpa nie dzierżyła głównej puli tego dnia. A to z kilku powodów. Pierwszy to premiera Projektu 30 z browaru Maryensztadt, druga to Projektu Bornholm, Browaru Okrętowego, Browaru Port Gdynia, Spółdzielczego i Svaneke Bryghus, a trzecia, to zacne (nie tylko) blogerskie towarzystwo. 
Spotkanie zainicjowałem numerem dwa, czyli Bornholmem. Piwo w aromacie witało całkiem ciekawym połączeniem soli morskiej z lukrecją, które to po ogrzaniu sprytnie imitowało niepożądaną nutę w woni piwa jaką jest siarka. Szczerze, sól jest dosyć specyficzna jeżeli chodzi o zachowanie z innymi aromatami, więc przymrużyłem na to oko. Smak dla wielu osób był za słony, dla mnie jednak, po takiej dawce popiołowości na języku, piwo było wybawieniem. Fajna czekolada, kakao, lukrecja, no i sól, która te słodkawe akcenty uwypuklała. Bdb. 
Brać się powoli gromadziła, jak na kran wszedł Projekt 30. Poziom hajpu wokół tego piwa zaginał czasoprzestrzeń, więc akurat sobie odpuściłem, i chyba dobrze, bo słodycz była momentami nie do zniesienia. Prawie 30% ekstraktu, przy 10% alkoholu nie brzmi najlepiej. Kubki smakowe "oczyściłem" AIPĄ z Czarnej Owcy
I właśnie w tym momencie mogę rzec, że mieliśmy dużo szczęścia. Multitap ogłosił konkurs (nie znam szczegółów), w którym to była do wygrania butelka Imperium Prunum z drugiej warki. Tak się złożyło, że śliczna pani przyniosła nam... dwie. Rozlaliśmy między sobą i przystąpiliśmy do degustacji. Ze śliwkową wędzonką w piwie spotykam się któryś tam raz, lecz tutaj doznałem niezłego szoku. Nawet nie potrafię dokładnie opisać tej woni, bo trzeba jednak to poczuć. W smaku klasa światowa: akcenty kakao tańczyły z czekoladą, kosz suszonych owoców i wędzonka - tym razem - w typie drewna subtelnie okalała język. Nieliczny trunek, który jest warty tych uniesień. 
Z piw w BM próbowałem jeszcze pewnego ukraińskiego tripla o wdzięcznej nazwie "Putin Huilo". Chyba nie muszę mówić co to znaczy. Etykieta świetna, lecz zawartość przeciętna. 

W radosnych nastrojach powędrowaliśmy do Kontynuacji...

Katowicka Kontynuacja to bar do którego w zasadzie nie zaglądam, chociaż do samego multitapu nie mam żadnych zastrzeżeń. Lokalizacja w zasadzie iście imprezowa, mimo przeniesienia się z Mariackiej na Staromiejską. Multum ludzi, prawie brak wolnych miejsc. Na kranach tym razem sześć Porterów Bałtyckich w tym RateBeerowa dwunastka w stylu, czyli Põhjala Öö. Piwo niestety na kilometr waliło aldehydem octowym i na owym portalu dostało ode mnie ocenę 0.8. Dziękuję.
Były też Portery Bałtyckie BA z Widawy - odpowiednio Bourbon i Sherry. Miałem okazję degustować tą pierwszą - i jak wiem, że browar ma często z beczkami problemy - to ta wariacja była świetna. Torfowa wędzonka, likier czekoladowy i akcenty beczki. Druga gwiazda wieczoru. Z nie-porterów degustowałem Slave Driver z Piwnego Podziemia. Za dużo iglaków i paloności na niekorzyść cytrusów, bo to w końcu miała być BIPA, a nie American Stout naiwny narodzie. 

Towarzystwo powoli się wykruszało...

Czytaj "rozchodziło". Tomek z Piwne Podróże, czy potem Majkel Chmielobrody z pozostałymi znajomymi. Zostałem tylko ja i chłopaki z Hołdy Chmielu w ilości trzech. Pogawędki nie tylko okołopiwne. Po wyzerowaniu swych trunków pokręciliśmy się jeszcze po mieście w poszukiwaniu tureckich wynalazków. Zaprowadziło nas to wszystko do Upojonych (do dziś się zastanawiam, czy adekwatna nazwa do naszego stanu), gdzie ja zakończyłem ten jakże intensywny dzień. Panowie jeszcze chwilę zostali. 



Parę słów do mikrofonu...

Chyba spełniliśmy powinność tego dnia w stu procentach. Piwem numer jeden było oczywiście Imperium Prunum, a potem Widawa PB Bourbon BA i Projekt Bornholm. Największy zawód to estońscy rzemieślnicy z Pohjala jak i Projekt 30. Myślałem jednak, że święto będzie jakoś bardziej rozpropagowane w tychże lokalach pod względem wizualnym. Jakieś stare banery o Porterach Bałtyckich, czy historyczne zdjęcia, lub nawet flaga z logiem przedsięwzięcia. Jakoś szczególnie niskich cen nie zauważyłem z uwagi na uroczystość, mimo, że na kranach pojawiło się kilka perełek. Czekam w przyszłym roku może nawet na jakąś imprezę tematyczną, panele degustacyjne, wykład o historii warzenia stylu na ziemiach polskich czy coś na tę modłę. Nadal myślę, że potrzeba jeszcze większego rozmachu. Może mały festiwal nakierowany na ten gatunek? Kto wie, niechaj sytuacja się rozwija. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz