Rok temu również jedna z bitew odbyła się właśnie tamże, lecz gdy pamięć mnie nie myli wskazówki zegara wybijały trochę wcześniejszą godzinę, no i z tego co pamiętam, osób było mniej.
źródło: fb.com/events/397799223909232 |
Bitwa miała się zacząć o godzinie osiemnastej, chociaż - jak to bywa na takich dużych przedsięwzięciach - tzw. obsuwa była dosyć spora. Na zegarek szczerze nie spoglądałem, lecz tak jak zaznaczyłem na początku, odbyła się około wpół do siódmej.
Pewne rzeczy jednak pozostają bez zmian i tutaj każdy już wie o co chodzi. Pan Prezes rozpoczął swoim nieśmiertelnym zwołaniem do musztry - i muszę rzec - iż wiele osób zwróciło swój wzrok na scenę. Stworzyła się dosyć duża kolejka do stolika, na którym wydawane były piwa. Remik przedstawił styl - Roggenbier, czyli w dużym skrócie taki niemiecki weizen z żytem [czuję oddech BJCP Nazi na plecach]. Dosyć mało popularny jeżeli chodzi o polską scenę rzemieślniczą.
Jak zawsze pięć browarów domowych i tym razem sześciu uczestników. Bitwa była zdominowana przez facetów, także prawdziwa męska rywalizacja była na porządku dziennym, a było ciężko, że tak to ujmę.
Najbardziej trudno było o miejsce, gdyż większość stolików czy nawet i leżaków była zajęta, także temu komu nie udało się wcześniej być, niestety musiał oceniać na stojąco, co z autopsji wiem, że jest to mało wygodna pozycja, aby skupić się na trunkach.
No właśnie i z tym miałem największy problem, bo mimo, że byłem szczęściarzem co do miejsca siedzącego, to próbki podane w plastikowych kubkach - do tego jeszcze również swoista degustacja na gołym betonie nie należała do najprzyjemniejszych w moim odczuciu. Zdaję sobie z tego sprawę, że wybór, który dokonałem nie był do końca przemyślany. Gwoli ścisłości, zagłosowałem tylko na jedno piwo, gdyż z braku skupienia nie udało mi się znaleźć cokolwiek dobrego w pozostałych trunkach.
Wracając jeszcze do frekwencji. Znajdę wielu zwolenników odbycia się Beer Cup na SBF, bo z jednej strony wyszło to na dobre, gdyż wiele osób zechciało spróbować (i zagłosować) na któreś z piw. Ale sam powiem, że z punktu widzenia bardziej świadomego konsumenta warunki nie były sprzyjające. Ani sensoryce, ani zwykłej wygodzie.
Punktualnie o 19:30 wszystkie głosy już były policzone, co muszę się przyznać - trochę mnie zdziwiło, gdyż sądziłem, że więcej osób głosowało. Wyniki prezentowały się tak:
I miejsce. Łukasz Wróblewski - Browar Domowy Bastion (67 gł)
II miejsce. Seweryn Pająk - Browar Domowy Kista Piwa (58 gł)
III miejsce. Krzysztof Ruda - Browar Domowy Gorcek (52 gł)
IV miejsce. Dariusz Dmytryszyn - Browar Domowy Hindenburger (30 gł)
V miejsce. Patryk Wocka, Damian Hennek – Browar Domowy Małe z Pianką (24 gł)
II miejsce. Seweryn Pająk - Browar Domowy Kista Piwa (58 gł)
III miejsce. Krzysztof Ruda - Browar Domowy Gorcek (52 gł)
IV miejsce. Dariusz Dmytryszyn - Browar Domowy Hindenburger (30 gł)
V miejsce. Patryk Wocka, Damian Hennek – Browar Domowy Małe z Pianką (24 gł)
Dwa pierwsze miejsca przechodzą do dalszego etapu. No, a my już w najbliższy czwartek (30.03) - mam nadzieję, że w zupełnej wygodzie - wracamy do Absurdalnej na kolejne potyczki.
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz